Kiedy wyjezdzalam z Polski wiele lat temu poziom kultury byl o wiele wyzszy! Autor: Małgorzata Bilska. Dam sobie rękę uciąć, że ta pani redaktor nie ma dzieci. Trudno, tak mam. Ot tyle. Najlepszy Blog na Świecie 5 stycznia Sadowska 6 stycznia Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania …. Ale jako matka poszłabym po prostu do lokalu, w którym mogę zapewnić komfort swojemu dziecku, innym gościom i sobie, a więc do takiej, w której po prostu jest przewijak. Czy jesli juz to zobaczyla, to musiala psyc ten cudowny wieczor swoim amerykańskim znajomym? Jej bachor - jej problem. Ludzie potrafią zachowywać się tak, jakby prywatyzowali przestrzeń, którą akurat zajmują, otoczenie doprowadzając do szału. Nie interesuje mnie kto gdzie lokuje swoje pociechy. Nie jestem jednak zwolenniczką zamykania matek z dziećmi w domach albo segregowania - te knajpy dla dzieciatych, a te dla niedzieciatych. Czy oburzenie pani redaktor byłoby równie duże, gdyby niemowlak był w towarzystwie dwóch tatusiów?
Nie dorabiajmy do chamstwa, ignorancji i bezmyslnosci teorii o przesladowaniach, bo chodzi wylacznie o to, zeby widziec drugiego czlowieka, a tej konkretnej matce akurat tego, by widziala cos wiecej poza czubkiem swojego nosa stanowczo zabraklo. Z dzieckiem tak łatwo nie jest. Amerykanie nie takie akcje odwijają, jak przewijanie niemowlaka na stoliku w KFC bo gdzie indziej tych znajomych mogła p. Pracowity weekend ratowników TOPR; dziewięciu poszkodowanych. Więcej w: Świat. Ależ anonimie, oczywiście, że jeśli ktoś jest chory psychicznie, należy go zamknąć na cztery spusty, żeby go nikt nie widział i nie słyszał, broń Boże nie urażając swojej czułej estetyki. Jeżeli Pani nie widzi w takim zachowaniu nic złego, to nie wiem kto i gdzie Panią wychowywał. Siedzą w rogu, na sporej kanapie to ważne; dlaczego - o tym za chwilę. Więc przestańcie psuć ludziom wolne wieczory na rzecz swojego kaprysu.
Komentarze
Zacznijmy od tego, że nie jestem matką i z dużą dozą prawdopodobieństwa nigdy nie będę. Jakie umazanie "gównem"??? Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Moim zdaniem, karmienie cyckiem w miejscu publicznym jest uciazliwe i dla karmiacej i publiki. I na dodatek prywatny problem i bagaż matki bo w swoim tekście pani Kublik odnosi się przede wszystkim do matki - ojciec jest postacią poboczną. Ów szczelnie zamknięty woreczek z pampersem można swobodnie trzymać w torbie, nie obawiając się jakiegokolwiek nieprzyjemnego zapachu. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. W tekście biczuje bowiem głównie matki, milczeniem zbywając ojców. Używasz przestarzałej wersji przeglądarki Internet Explorer posiadającej ograniczoną funkcjonalność i luki bezpieczeństwa. Nie życzę sobie kup w miejscu w którym oczekuję zupełnie czegoś innego , jak będę miała ochotę na zjedzenie posiłku w towarzystwie kup i innych to kupię w Mc Problem jest źle postawiony. Moja corka karmila w osobnym pokoju, gdy miala gosci we wlasnym domu. Mnie też nieco irytuje, że na każdej mszy w moim kościele jest chory umysłowo facet, który drze się niesamowicie głośno za każdym razem, gdy śpiewa lub mówi.
Zmiana pampersa na środku restauracji? Felieton Agnieszki Kublik wywołał burzę w sieci | wybielaniero.pl
- Szanuj innych ludzi.
- Atmosfera spokojna, wszyscy w relaksowych nastrojach.
- Odpowiedź na felieton Agnieszki Kublik: "Pampers z niespodzianką".
Zacznijmy od tego, że nie jestem matką i z dużą dozą prawdopodobieństwa nigdy nie będę. Taki wybór życiowy. Jednak moi przyjaciele mają dzieci, także zupełnie malutkie. Nie wyobrażam sobie nie spędzać z nimi czasu - czy to po domach czy to na neutralnym gruncie - tylko dlatego, że nie mają z kim zostawić dziecka. Wychodzę z założenia, że obecność dzieci tak samo jak obecność ludzi dorosłych, starszych, na wózkach, o kulach, kobiet w ciąży, prezesów korporacji i bezdomnych - jest nie do uniknięcia, gdy wyjdzie się z domu, mieszkając w dużym mieście. Są po prostu częścią, w moim przypadku warszawskiej, rzeczywistości. Co takiego wyjątkowego jest w dzieciach i ich matkach - ciekawe, że nie rodzicach, jakby ojcowie rozpływali się we mgle , że pani Agnieszka postanowiła poświęcić im felieton? Otóż, moi drodzy, dzieci defekują. W pieluszki. Są absorbujące. Wymagają opieki. I, najgorsze ze wszystkiego - po prostu są. Myślę sobie, że gdybym była małym, słabym człowieczkiem, który jeszcze nie bardzo umie mówić, strasznie dużo rzeczy doprowadzałoby mnie na skraj rozpaczy. I skoro nie umiałabym mówić, manifestowałabym tę rozpacz rykiem. Nie dziwię się dzieciom, że ryczą, chociaż wiem, że niemożność docieknięcia, czemu ryczą, bywa szalenie frustrująca. Myślę sobie, że gdybym była matką, która wybrała się z małym dzieckiem na spotkanie ze znajomymi do restauracji, przewidziałabym każdą problematyczną sytuację. Naszykowała picie na wypadek nagłego przypływu pragnienia. Zabrała ulubioną zabawkę. Upewniła się, że dziecko jest odsiusiane itp. Myślę, że czułabym się masakrycznie bezradnie, gdyby moje dziecko zaczęło głośno płakać w miejscu publicznym i nie mogłabym go uspokoić - i robiłabym wszystko, by takiej sceny uniknąć.
Wydrukowano: Ubawił mnie nie tyle atak Kublik na matkę, która miała zaszczyt konsumować obiad w tej samej restauracji, co dziennikarka Wyborczej, ile zaprzeczenie - w niezbyt długim tekściku o kupie - dotychczas głoszonym przez Agnieszkę Kublik wartościom. Agnieszka Kublik opisała bowiem wstrząsającą przygodę, jaką przeżyła w tejże restauracji. Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików, pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat.
Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Pampers królewski
To może ja też się załatwię w nocniczek przy stole bo będzie kolejka do toalety a mi sie bedzie chciało kupę? Przecież jestem tylko człowiekiem czyż nie? Dla mnie przewijanie dziecka na środku restauracji to po prostu brak kultury i chamstwo i średnio mnie obchodzi czy jest przewijak czy nie, pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom, kobieta która nie ma gdzie przewinąć dziecka powinna zgłosić daniela pieluchy do obsługi oni zaprowadziliby ja na zaplecze czy gdzieś do jakiegoś pomieszczenia. Ale lepiej mysleć tylko o sobie jak sie nie potrafi zachować prostaczka to niech nie chodzi do restauracji. Zuzanno - a po co czytać? Przecież tu nie chodzi o nic poza tym, by swobodnie pohejtować jak jest okazja Wszak ci hejtujący sami kulturą nie grzeszą. Wszyscy dookoła mówią, że nie pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom dzieci są dorośli, więc trzeba je szanować i bla bla bla No ale przecież żaden dorosły się tak nie zachowuje, tzn. Sama miałam podobną sytuację, kobieta przewinęła niemowlaka na stole przy pełnej sali restauracyjnej. Nie powiem trochę mnie to zbulwersowało ale może nie sam akt jestem krótkowidzem, siedziałam dość daleko nie widziałam dokładnie scenki rodzajowej :D ale taki brak szacunku do własnego dziecka, które mimo że guzik z tego rozumiało musiało świecić genitaliami przed 20 ludzi
Mój Facebook
Koniec roku to okres medialnych podsumowań, refleksyjne spojrzenie wstecz na wydarzenia, które wraz z wybiciem w Sylwestra godziny dwunastej wylądują w starym pudle z napisem "zeszły rok". Czasem jednak wśród zalewu nudnych analiz i newsów niewiele się dzieje bo duża część świata - w tym politycy - ma wolne trafia się tekst, który w ospałym czytelniku wywoła ekscytację. Wzbudza kontrowersje, budząc go z zimowo-świątecznego snu. Udało się to Agnieszce Kublik, która publikując "Pampers z niespodzianką. To nie jest felieton przeciwko matkom" w Gazecie Wyborczej z 28 grudnia roku sprowokowała burzę. Wiedziała, co robi, celowo "podkręcając" temat.
Zrobiłam to tak, że myślę iż większość osób mających mnie na widoku myślała że po prostu przytulam marudzącego noworodkaale przewijanie to jednak jakaś pochodna defekacji, i moim zdaniem należy się tej czynności jakaś prywatność. Kiedy wyjezdzalam z Polski wiele lat temu poziom kultury byl o wiele wyzszy! Chwilami wręcz zaśmiewałam się do łez z dziecięcej przeróbki słów kolędy.
In my opinion you are not right. I can prove it.
In it something is. Many thanks for the information. You have appeared are right.